12 marca, 2009

Zakochałam się frywolnie!

I jest to miłość totalna, nie od pierwszego wejrzenia, raczej dojrzewała we mnie powoli, aż do wczoraj gdy wybuchła ogromną siłą. Miłość do frywolitek!!!!! Cały wieczór i pół nocy i dziś z rana oglądam wyroby frywolitkowe i nie mogę dojść do siebie, takie cuda:Tą zakładkę zrobiła Pani Aleksandra(jak widać na załączonym obrazku:) a więcej jej prac tu. Też chcę się nauczyć robić frywolitki, jadę dziś do pasmanterii po przyrządy i zobaczymy jak mi pójdzie... Wczoraj próbowałam metody cro-tatting i nie było to takie trudne, jednak trochę mi się to wszystko rozłaziło, zapewne wpływ na to miał brak wprawy...w każdym razie chciałabym spróbować tradycyjnego sposobu wyrobu frywolitek, zobaczymy czy w ogóle załapię o co w tym chodzi.
Jedno jest pewne żakietu raczej nie skończę zbyt szybko, chociaż został mi tylko 1 rękaw do końca;/, ażurowe szydełkowe mitenki też leżą zrobione w 1/3...., a wszystko to przez frywolne frywolitki.

3 komentarze:

Czarcie Psoty pisze...

Mnie też korci ta technika, ale za dużo planów na wczoraj więc muszę tą naukę jeszcze odłożyć, jak już się nauczysz to zapisze się o Ciebie na kurs :)

dodoo pisze...

:) muszę przyznać, ze to nie jest takie trudne, tylko odrobinę pracochłonne, na samym początku. Później pokażę czego się już nauczyłam i wkleję link do rewelacyjnego kursu, to sama się nauczysz bez problemu!

Agnieszka Winnicka pisze...

Wlasnie trafilam na gtwojego bloga z PolEtsy, Sliczne filcaki robisz!! Ale mnie najbardziej ciekawi jak sie posuwaja twoje lekceje frywolitkowe :)
Zapraszam do siebie po inspiracje i sluze pomoca jesli potrzeba :))
Pozdrowienia z NY
Aga