08 kwietnia, 2010

Bez pomysłu na tytuł

Przyznaję się bez bicia, że bardzo długo nie zaglądałam na bloga, nie aktualizowałam go ba! nawet nie zaglądałam na blogi będące w kręgu moich zainteresowań. A to z banalnego powodu komputer odmówił chęci współpracy i musiał pojechać do naprawy. Owszem wiem, że naprawa nie trwa tak długo ale wcześniej pojechałam do Londynu, a jeszcze wcześniej nie miałam czasu i tak zebrało się ponad 2 miesiące? szok!
W aparacie mam mnóstwo zdjęć broszek, które nie były wystawione na allegro tylko rozeszły się tradycyjnymi drogami handlu:)
Co tam jeszcze ostatnio przypomniały mi się frywolitki, więc sobie frywolitkowałam z ogromną przyjemnością.
Ale moim najnowszym świrem jest-haft!!!
Zakochałam się w tej tradycyjnej i jakże pięknej sztuce:)
Ale nie haft krzyżykowy, bo to jakoś kojarzy mi się z ZTP z podstawówki, a raczej z nielubianą przeze mnie panią nauczycielką, ale hafty ludowe(co swoją drogą również mi się z nią koajrzy ale już jakoś nie jest takie straszne:)) oraz warjacje na ich temat.
Jak na rasową rękodzielniczkę przystało, gdy tylko mnie naszło na haftowanie musiałam od razu spróbować. Na początku było krzywo ale po kilku próbach wychodzi całkiem, całkiem...
W planach mam uszycie torby lnianej(bo takowy materiał akurat posiadam) i wyhaftowanie na niej jakiegoś wzoru. Obecnie jestem na etapie poszukiwania inspiracji.

pozdrawiam

Brak komentarzy: