30 stycznia, 2009

Singer

Kiedyś, bardzo dawno temu, gdy byłam małą dziewczynką chciałam zostać projektantką mody albo chociaz krawcową:). Szyłam ręcznie ubranka dla lalek do czasu gdy dostałam swoją prawdziwą, dziecięca maszynę do szycia, od tego czasu nastała nowa jakość:). Oczywiście wszystko co dobre kiedyś się kończy, maszyna się popsuła. Ja podrosłam a z marzeń o świecie mody pozostał mój niezaprzeczalnie dobry gust (ach ta moja skromność :) oraz rożne projekty na kartkach znajdowane co jakiś czas w czasie większych porządków. Ostatnio jednak, pod wpływem impulsu pochodzącego od Zarry poczułam ogromną chęć szycia i postanowiłam przywrócić do życia maszynę stareńką, która odkąd pamiętam nie była używana, mianowicie Singera ze wspaniałym motywem Sfinksa.
Ile miałam problemów aby rozkminić działanie tego cudeńka wolę nie wspominać, natomiast wkleję jeszcze jedno zdjęcie:)
A co do wełniastych spraw to muszę się przyznać, że zamiast kończyć zielony sweterek (który ma przód, tył i kawałeczek rękawa), zaczęłam robić żakiecik ze sprutego swetra. Robię go na drutach nr 4mm ściegiem dżersejowym więc idzie mi w miarę szybko, nie to co ażurowe rękawki na drutach nr 2mm...Skład włoczki to 50% bawełna, 40% akryl, 10% nylon, zbliżenie na fakturę wygląda tak:
3ymajcie kciuki by starczyło mi cierpliwości na skończenie tego żakieciku i abym kiedyś powróciła do zielonego sweterka!

6 komentarzy:

pimposhka pisze...

Singer jest fantastyczny. Zazdroszcze!!!

dodoo pisze...

nie ma co zazdrościć tylko okazji szukać na allegro(ale może być problem z dostarczeniem, bo nie mieszkasz w Polsce)albo na e-bay, bo widziałam tam dużo Singerów i to w przeróżnych cenach!

Anonimowy pisze...

ładna maszyna! i trzymam kcuiki za skończenie żakiecika!:-)

Zarra pisze...

Raz dwa trzy zamawiam, pierwszy przyodziewek maszyną zdziałany dla mnie :P Będę żywą reklamą :)

pimposhka pisze...

A wiesz co, masz racje. Moglabym wytachac jedna z e-baya za £5!! Wlasnie sprawdzilam i wiesz, kiedys na bank sobie kupie bo chwilowo mamy za male mieszkanie :( Ale pewnie bardzij w celach dekoracyjnych niz utylitarnych

dodoo pisze...

Super! U mnie przez ostanie parę lat maszyna służyła za stolik pod komputer.